Dziś 3 lutego przypada kolejna, 33 rocznica zimowego wejścia na Annapurnę (8091 m n.p.m.). W 1987 roku Jerzy Kukuczka i Artur Hajzer jako pierwsi zdobyli szczyt Annapurny zimą, w stylu alpejskim, wytyczając przy tym nową drogę od południa. Pobili też rekord czasu, ponieważ na 8091 metrach stanęli zaledwie po 16 dniach od założenia bazy.
Zespół miał sporo trudności z zorganizowaniem funduszy na wyprawę. Z pomocą przyszedł Jacek Pałkiewicz, który mimo braku doświadczenia bardzo chciał wziąć udział w wyprawie. Oferował on jednak pieniądze potrzebne do zrealizowania przedsięwzięcia. Zespół ( Jerzy Kukuczka, Artur Hajzer, Ryszard Warecki, Krzysztof Wielicki, Wanda Rutkiewicz oraz lekarz wyprawy Michał Tokarzewski) zgodził się na udział amatora w wyprawie. Kolejne kłopoty wynikały z nepalskiej biurokracji, w tym przypadku pomogły znajomości Wandy Rutkiewicz.
Zespół pod Annapurnę dotarł dopiero 20 stycznia, w związku z tym bez zbędnej zwłoki kolejne obozy powstawały w ciągu kilku następnych dni. Jerzy Kukuczka i Artur Hajzer jako najlepiej zaaklimatyzowani ruszyli do ataku szczytowego. W książce „Mój Pionowy świat” o trudach ataku szczytowego Jerzy pisał w następujący sposób :
„Początkowo dmucha, idziemy w tumanie zwiewanego śniegu, nie jest to jednak ten wiatr, który wiał przedtem. Bo z bazy, ilekroć było słońce, widzieliśmy zawsze nad szczytem ogromne, białe pióropusze. Widoczność jest kiepska. Szczyt pokazuje nam się tylko od czasu do czasu, wtedy staram się zapamiętać tyle, by nie stracić kierunku. Widzę, że dzielą nas od niego jeszcze dwa, już ostatnie żleby! Musimy wyjść tym drugim. Tylko tędy, bo jeżeli wcześniej wyrwiemy w górę, możemy znaleźć się na grani szczytowej, kto wie, czy nie bardzo trudnej. A tutaj jest droga w miarę łatwa. Czyli tuptanie, tuptanie i tak powoli do tych żlebów, które okazują się trudne, bo wypełnione bardzo twardym lodem. Jeszcze na 200 metrów przed szczytem mamy więc trudności techniczne. Zostawiamy tutaj linę, ufni, że odda nam usługi przy powrocie. Na szczyt wchodzimy o godzinie 16. Jak na zimę – to bardzo późno. Została nam tylko godzina jasnego dnia.”
Annapurna była dla Jerzego trzecim szczytem ośmiotysięcznym, na który wszedł jako pierwszy zimą. Wcześniej zdobył Dhaulagiri w 1985 roku oraz Kanczendzongę w 1986 roku. Annapurna dla Jerzego była przedostatnim szczytem w drodze po Koronę Himalajów i Karakorum. Jeszcze tego samego roku we wrześniu wszedł na Sziszapangmę zdobywając ostatni 14 szczyt ośmiotysięczny. Jako drugi człowiek na ziemi, po Reinholdzie Messnerze zdobył Koronę Himalajów i Karakorum. Dla Artura Hajzera Annapurna była drugim zdobytym ośmiotysięcznikiem, jedyny zdobyty przez niego zimą.
Zapraszamy do Wirtualnego muzeum gdzie można obejrzeć zdjęcia z wyprawy na Annapurnę.